P E R G A M I N P I E R W S Z Y
Dziś zaczynam nowe życie.
Dziś zrzucam swoją starą skórę, która przez tyle czasu
znosiła rany niepowodzeń i obrażenia przeciętności.
Dziś rodzę się na nowo,
a miejscem mojego narodzenia jest winnica,
w której owoców wystarczy dla wszystkich.
Dziś zbiorę grona mądrości z najwyższych i pełnych owoców winorośli, ponieważ sadzili je przez całe pokolenia
najwięksi mędrcy mojego zawodu, którzy żyli przede mną.
Dziś będę się rozkoszował smakiem świeżych winogron
i na pewno połknę ziarno sukcesu ukryte w każdym owocu,
i zakiełkuje we mnie nowe życie.
Kariera, którą wybrałem, daje wiele wspaniałych możliwości,
ale równocześnie pełna jest udręki i rozpaczy,
albowiem gdyby zwłoki tych, którzy ponieśli klęskę,
ułożyć jedne na drugich, rzuciłyby one z wysoka cień
na wszystkie piramidy tej ziemi.
A jednak nie doznam porażki jak inni,
ponieważ trzymam w rękach mapy nawigacyjne,
które poprowadzą mnie przez groźne prądy aż ku lądom,
które jeszcze wczoraj wydawały mi się tylko mrzonką.
Porażka już nigdy nie będzie mi nagrodą za walkę.
Natura nie uczyniła bowiem nic,
by moje ciało pozostawało obojętne na ból,
ani nie uczyniła nic, by moje życie było skazane na porażkę.
Niepowodzenie, podobnie jak ból, jest obce mojemu życiu.
W przeszłości akceptowałem je, tak jak akceptowałem ból.
Teraz je odrzucam i jestem gotów przyjąć mądrość i zasady,
które wydobędą mnie z cienia
i przeniosą w słoneczny blask bogactwa,
wysokiej pozycji społecznej i szczęścia,
co przejdzie moje najśmielsze marzenia,
tak że nawet złote jabłka z ogrodu Hesperyd
uznam tylko za nagrodę, jaka słusznie mi się należy.
Wszystkiego może nauczyć się wyłącznie ten, kto żyje wiecznie,
ale ja nie mogę pozwolić sobie na luksus wieczności.
A jednak w ramach przyznanego mi czasu
powinienem ćwiczyć sztukę cierpliwości,
gdyż natura nigdy nie działa w pośpiechu.
Aby wyrosło drzewo oliwne, król wszystkich drzew,
potrzeba stu lat,
cebula zaś jest stara już po dziewięciu tygodniach.
Żyłem dotychczas jak cebula.
Ale to mi nie odpowiadało.
Teraz chciałbym być największym z drzew oliwnych,
czyli największym z kupców.
Jak to osiągnę? Przecież nie mam ani wiedzy, ani doświadczenia,
by stać się wielkim, ciągle potykam się o własną niewiedzę
i tak łatwo rozczulam się nad sobą.
Odpowiedź jest prosta.
Rozpocznę podróż bez bagażu niepotrzebnej wiedzy
i doświadczeń bez znaczenia.
Natura ofiarowała mi już wiedzę i instynkt nieskończenie wyższe
od wiedzy i instynktu jakiegokolwiek zwierzęcia.
Natomiast wartość doświadczenia zwykli przeceniać głównie ludzie starzy, którzy kiwają mądrze głowami i mówią głupio.
W rzeczywistości doświadczenie uczy nas ciągle,
a nauka ta pochłania lata,
przy czym jej wartość maleje z upływem czasu,
potrzebnym do osiągnięcia tej szczególnej mądrości.
Ona zaś i tak ostatecznie przemija wraz ze śmiercią ludzi,
którzy ją zdobyli.
Doświadczenie można właściwie porównać z modą.
Działanie, które dziś przyniosło sukces,
jutro będzie nieprzydatne i bezużyteczne.
Przetrwają tylko zasady, a ja teraz już je znam,
ponieważ prawa, które doprowadzą mnie do wielkości,
zawarte są w słowach tych pergaminów.
Zasady te nauczą mnie raczej, jak unikać porażek,
a nie jak osiągnąć sukces,
bo czymże jest sukces, jeśli nie stanem umysłu?
Czy wśród tysiąca mędrców znajdą się dwie osoby,
które określą sukces tymi samymi słowami?
Porażkę zaś opisuje się zawsze w ten sam sposób.
Porażka to niezdolność człowieka do osiągnięcia
w życiu postawionych sobie celów, jakiekolwiek by one były.
Tak naprawdę jedyna różnica między tymi, którzy jej doznali,
a tymi, którym się powiodło, tkwi w ich nawykach.
Dobre nawyki to klucz do wszelkich sukcesów, złe zaś to otwarte wrota, przez które wkracza porażka.
A zatem pierwsze prawo, którego będę przestrzegał,
a które poprzedza wszystkie pozostałe, brzmi:
Ukształtuję w sobie dobre nawyki i będę ich niewolnikiem.
Kiedy byłem dzieckiem, pozostawałem w niewoli odruchów,
teraz jestem niewolnikiem swoich nawyków,
jak wszyscy dojrzali ludzie.
Wyrzekłem się wolności na rzecz nawyków,
z latami coraz silniejszych, i dlatego moje czyny z przeszłości,
wyznaczyły już drogę, którą będę musiał kroczyć w przyszłości. Pożądanie, pasja, uprzedzenia, skąpstwo, miłość, strach,
otoczenie i nawyki rządziły moim postępowaniem,
a największym tyranem wśród nich są nawyki.
Dlatego też, jeśli muszę już być niewolnikiem nawyków,
niechaj będę niewolnikiem nawyków dobrych.
Złe trzeba zniszczyć i przygotować glebę pod zasiew nowego ziarna.
Ukształtuję dobre nawyki i stanę się ich niewolnikiem.
Jak dokonam tego trudnego dzieła?
Uczynię to z pomocą tych pergaminów,
ponieważ każdy zawiera jedną zasadę,
która usunie z mojego życia jeden zły nawyk i zastąpi go takim,
który przybliży mnie do sukcesu.
Stanie się tak, ponieważ istnieje jeszcze inne prawo natury mówiące, że jeden nawyk można zastąpić tylko innym nawykiem.
Tak więc, żeby słowa pergaminów spełniły zadanie,
które im wyznaczono, powinienem wykształcić w sobie
pierwszy z moich nowych nawyków:
Będę czytał w zalecany sposób każdy z pergaminów
przez trzydzieści kolejnych dni, zanim przejdę do lektury następnego.
Kiedy wstanę rano, przeczytam tekst po cichu.
Również po obiedzie przeczytam go po cichu.
Po raz ostatni przeczytam go, zanim udam się na spoczynek,
ale tym razem, co bardzo ważne, przeczytam na głos.
Nazajutrz powtórzę to postępowanie
i będę je kontynuował przez trzydzieści dni.
Będę tak czynić aż do chwili,
gdy spędzę z każdym pergaminem trzydzieści dni
i to czytanie stanie się moim nawykiem.
Co osiągnę dzięki temu nawykowi?
Tkwi w nim sekret wszelkiego powodzenia w życiu człowieka.
Gdy codziennie powtarzam te same słowa,
stają się one szybko nieodłączną częścią mojej aktywnej pamięci,
ale, co najważniejsze, przedostają się również do innej pamięci,
do tej tajemniczej jej warstwy,
która nigdy nie zasypia, która tworzy moje sny
i często każe mi postępować w sposób niezrozumiały dla mnie samego.
Gdy owa tajemnicza pamięć zacznie stopniowo wchłaniać treść pergaminów, będę budzić się każdego ranka z taką siłą witalną,
jakiej nigdy przedtem nie odczuwałem.
Moja energia wzrośnie, zwiększy się mój entuzjazm,
a pragnienie zmierzenia się ze światem pokona wszelkie obawy,
jakie nachodziły mnie dotąd o świcie,
i będę bardziej szczęśliwy, niż kiedykolwiek wierzyłem,
że jest to możliwe w tym strasznym świecie walki.
W końcu przekonam się, że w jakiejkolwiek sytuacji się znajdę,
zawsze postępuję zgodnie ze wskazówkami zawartymi w pergaminach, i wkrótce takie działania i reakcje będą przychodzić mi z łatwością,
bo dzięki praktyce wszystko staje się łatwe.
W ten sposób powstanie nowy, dobry nawyk,
ponieważ gdy jakaś czynność, dzięki ciągłemu jej powtarzaniu,
okazuje się łatwa, staje się przyjemnością.
A zgodnie ze swą naturą człowiek zawsze lubi wykonywać to,
co uważa za przyjemne.
Kiedy robię coś często, zmienia się to w nawyk,
a ja staję się jego niewolnikiem,
ale ponieważ jest to nawyk dobry, chcę tego.
Dziś zaczynam nowe życie.
I uroczyście sobie przysięgam,
że nic nie powstrzyma rozwoju mego nowego życia.
Nie przerwę lektury pergaminów nawet na jeden dzień,
ponieważ nie można odzyskać straconego dnia ani zastąpić go innym. Na pewno nie porzucę nawyku codziennego czytania pergaminów
i te krótkie chwile, które przeznaczę codziennie na czytanie,
będą naprawdę znikomą ceną, jaką zapłacę za szczęście i sukces, które staną się moim udziałem.
A kiedy będę czytał wielokrotnie słowa kolejnych pergaminów,
nie pozwolę nigdy, by ich zwięzłość czy pozorna łatwość sprawiły,
że zbagatelizuję przesłanie, jakie zawierają.
Aby napełnić butelkę winem, trzeba wycisnąć tysiące winogron,
a skórki i miąższ rzuca się ptakom.
Podobnie dzieje się z gronami nagromadzonej przez wieki mądrości. Wiele przefiltrowano i rozrzucono na wiatr.
W słowach kolejnych pergaminów pozostała tylko czysta prawda.
Będę ją chłonął zgodnie z instrukcją i nie uronię ani kropli.
I połknę ziarno sukcesu.
Dziś moja stara skóra rozsypała się w proch.
Będę kroczyć między ludźmi z podniesioną głową i nie poznają mnie, ponieważ od dziś jestem nowym człowiekiem.
Dziś zaczynam nowe życie.
- Og Mandino
"Największy kupiec świata"
DZIŚ ZACZYNAM NOWY DZIEŃ - dzień pełen entuzjazmu i optymizmu. Słońce🌞 wznosi się nad horyzontem, rozświetlając świat i obiecując wiele możliwości. Wstaję z łóżka z energią i gotowością do podjęcia wyzwań, które przyniesie mi ten dzień.
Rozciągam się i oddycham głęboko, ciesząc się chwilą ciszy i spokoju. Zastanawiam się, jakie cele chciałabym dzisiaj osiągnąć . Może to zrealizowanie ważnych zadań w pracy, rozwijanie swoich umiejętności, spotkanie z bliskimi lub po prostu znalezienie chwilki na relaks i odprężenie.
Podczas śniadania zastanawiam się nad planem dnia. Tworzę listę priorytetów i ustalam, jakie kroki trzeba podjąć, aby osiągnąć zamierzone cele. Moja motywacja rośnie, gdy przypominam sobie, że każdy nowy dzień to nowa szansa na rozwój i sukces.
Wychodzę na zewnątrz i oddycham świeżym powietrzem. Wiosenne kwiaty rozkwitają, a ptaki śpiewają radosne melodie. Czuję się zainspirowana naturą i gotowa na nowe wyzwania, jakie przyniesie mi ten dzień.
Podczas drogi do pracy, słucham ulubionej muzyki, która dodaje mi energii. W myślach wizualizuję sukcesy, które chciałabym osiągnąć i
odczuwam wdzięczność za możliwość rozwoju i nauki.
Gdy przychodzi pora pracy, wykonuję swoje obowiązki z pełnym zaangażowaniem. Pracuję zespołowo, dzieląc się pomysłami i wspierając innych. Nie obawiam się wyzwań, ponieważ wiem, że mam w sobie siłę i umiejętności, aby sobie z nimi poradzić.
Przez cały dzień dbam o równowagę między pracą a odpoczynkiem. Mam chwilę na relaks, medytację lub krótki spacer na świeżym powietrzu. To pomaga mi zregenerować siły i skupić się na kolejnych zadaniach.
Po zakończeniu dnia, zamykam swoje zadania z poczuciem spełnienia. Zdaję sobie sprawę, że każdy dzień jest NOWĄ możliwością do rozwoju i że sukces nie zawsze oznacza osiągnięcie wielkich rzeczy. Czasem najważniejsze jest docenienie małych kroków, które prowadzą do większych celów.
Teraz, gdy dzień dobiega końca, czuję wdzięczność za możliwość...
23.05.2023
Avatari Witch Szamanka z Wilkiem